DŁUGIE DNI I WIECZORY I GŁUPAWKA WALLYEGO
21:22Hejaa
Ostatnio spędzam z Wallym bardzo dużo czasu. Prawie całe dnie się bawię z nim i w ogóle...
Wczoraj spędziłam z moją golonką cały dzień, no znaczy prawie cały bo rano to do szkoły musiałam iść ale
jak przyszłam, zjadłam obiad i odrobiłam lekcje to ciągle się bawiłam z nim. Dzisiaj tak samo ale tylko całe po południe spędziłam z nim bo potem jakoś tak po 18.00 poszłam z koleżankami na dwór, a jak przyszłam
to Wally tylko sobie jadł i spał więc nie chciał się bawić. Za to po południu dzisiaj było wesoło.
Wally wyszedł z klatki i zaczął się wygłupiać. Biegał w jedną i w drugą stone, potem uciekł do klatki
i taki był szczęśliwy :D Zaczął się ,,turlać'' w sęsie że na plecki się przewracał. To było takie słodkie <3
Dzisiaj mój prosiek prawie cały czas uciekał pod moje łóżko. Nie chciał wyjść jak zwyklee.
Nawet teraz sobie siedzi (pod łóżkiem). Tego bloga piszę teraz na moim łóżku bo musze Wallego tego szoguna pilnować żeby nic tam nie jadł, bo on bardzo lubi jeść różne rzeczy a siano sprzątać z podłogi to w ogóle. Mała sprzątaczka. Heheheehe. No i sobie drepcze koło mniee.
A teraz opakowanie z sianem pod gryza. Żarłok mały :)) Coś ostatnio (czyli od trzech dni) chętnie się bawi i w ogóle. O 21.00 idzie spać a potem biega i hałasuje w nocy. Ja rano wstaje zawsze a w miseczce i paśniku pusto prawie. No może teraz paśnik jest ciągle zapełniony bo Wally zamiast trocin ma sianko ale jutro albo po jutrze pójde kupić pinio. Nie daję Wallemu już zwykłych trocin bo po pierwsze wysypuje je, a po drugie
przyczepiają mu się do sierści. Już z takiego powodu był raz u weterynarza bo miał bardzo dużo trocin przyklejonych, że aż jakby ,,kulka'' się mu zrobiła z nich. Ja nie mogłam mu tych trocin zdjąć bo były prawie przy skórze więc się bałam że mu krzywdę zrobię a w ogóle trzeba było to obciąć. Po tym weterynarzu taki wystraszony był że masakraa. Dałam go na łóżko a on usiadł w kącie i nie chciał się ruszyć. Ale potem dałam do klatki to normalnie od razu do domku uciekł. Wtedy sobie pomyślałam : Jeju, biedactwo jak on musiał się bać. ;'(( ;'((
To była jego pierwsza wizyta u weterynarza więc się nie dziwię że się strasznie bał. Ale to nie o weterynarzu ma być post tylko o tym co tam wcześniej pisałam. To było tak po za tematem.
Jutro planuję się bawić znowu cały dzień z moją golonką. Wally w ogóle dzisiaj sztuczki robił a miedzy innymi :
*skakał przez przeszkody
*stał na łapkach
*robił obrót.
Nie będzie zdjęć bo nie miałam dzisiaj kiedy robić ale może jakieś jedno się znajdziee :)
A może jednak będą zdj. ale tylko 4 ...
No to się troszkę rozpisałam. Musze zmykać.
Papa...




0 komentarze
Bardzo dziękuję za każdy komentarz!