GORĄCO I DUSZNA, A MOJA ŚWINKA DO ZAWAŁU MNIE DOPROWADZA

20:45

Witamy!
Hmmm... O czym dzisiaj popiszę? No właśnie nie wiem. Piszę totalnie na spontanie więc trudno powiedzieć. Jest bardzo gorąco, aż nic się nie chce robić :P Wally siedzi pod stołem i albo je albo leży na boku i ,,opala" (mimo że prawie w ogóle nie ma słońca i jest pod stołem) swoje włochate, małe ciałko. Z chęcią wzięłabym go na dwór żeby poskubał trawy ale mieszkam w bloku, trawa mega zniszczona i brzydka więc nie ma go gdzie wypuścić... Nawet nie ma żadnej łąki żeby go wziąć. Wielka szkoda. Ale w sumie temperatura też uniemożliwia ,,spacer" na świeżym powietrzu bo idealna temp. to bodajże 20*C a jest ponad 30.

Wally w ostatnim czasie, chyba przez te upały, jest mało aktywny.. Stopy do tyłu wywala i leży. Wezmę go na ręce to zaczyna się wiercić i chce od razu schodzić ze mnie. Także dzisiaj to nawet go na rękach nie miałam bo po co go mam tak męczyć?
Biedny szuka ciągle miejsca żeby się schłodzić. Raz na matę do klatki, raz pod stół w pokoju i tak w kółko.
Ale jeszcze wam coś powiem...
Przeżyłam wczoraj ,,zawał". Chodzi oczywiście o Wallego, bo o co inne...
Było tak... Walluś leżał sobie pod stołem jak zwykle. Stópki wywalone do tyłu. Leżał wtedy w pozycji że tak powiem - bocznej. Było wtedy trzydzieści ileś stopni. Wyszłam z pokoju. Po dosłownie 2min wróciłam do pokoju zajrzeć co tam u niego. I tu właśnie chwilowe zatrzymanie u mnie serca!
Wally leży jak wcześniej, ale patrze, że ma jakoś dziwnie oczko ,,ułożone", w sensie było widać tą białą część (nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi :P). Mega się wystraszyłam bo on takie oczy ,,robi" jak się naprawdę bardzo boi... Ja ze stresu po prostu zgupiałam! A raczej mój mózg i oczy... Normalnie nie wiedziałam czy oddycha czy nie! Moja mama weszła a ja mówię: ,,On w ogóle żyje?". Moja mama też wystraszona, nie wiemy co się dzieje, nie reaguje na wołanie... Ale jak go lekko dotknęłam to się poruszył i uciekł do klatki. Wtedy sobie pomyślałam: ,,Ty to dopiero umiesz człowieka wystraszyć"... A jednocześnie uświadomiłam sobie że świnki znoszą upały o wiele gorzej niż my! Niech to będzie dla wszystkich taką przestrogą i dbajmy o nasze Kawie Domowe w takie upały! Naprawdę.

Na jutro planuje małą sesje zdjęciową więc na dzisiaj nie ma zdjęć.

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Ano, moje świnki też tak w upały leżą bez sił. Ale Pepper przynajmniej daje się wziąć na kolanka i wtedy leży u mnie bez sił. Przedział temp. dla świnek to 16 - 25, więc nic dziwnego, że tak reagują na upały. Na szczęście, my na południu kraju i dziś była burza i deszcz, to nam ulżyło.

    OdpowiedzUsuń
  2. przynajmniej w pokoju u mnie jest chlodno.. ;/
    tonaszhoryzont.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!