CO Z DRUGIM BLOGIEM? ZUPEŁNY KONIEC CZY ZWYKŁY ODPOCZYNEK?
10:13Mam dzisiaj w planach napisać recenzję zabawki, bo już mamy z Wallym wyrobioną opinię o niej. Więc nie zdziwcie się gdyby były dwa posty w jeden dzień. Ten wpis jest tylko pewnym przemyśleniem, więc udawajmy, że to nie jest normalny post.
Gdzie jest drugi blog?
Wczoraj poczytałam trochę na temat pisania postów i uznałam, że dzielenie wpisu na takie podpunkty będzie lepsze do czytania niż jak piszę lejąc wodą (czyli bez przerwy). Zajmijmy się stanowczym pytaniem. Gdzie jest drugi blog? Właśnie, choć pewnie nikt sobie tego pytania nie zadał nawet. Mój drugi blog jest aktualnie niewidoczny dla wyszukiwarek. Tylko ja mam do niego dostęp. Nie usunęłam go, spokojnie.
Co się stało? Jak to wygląda na prawdę?
Drugi blog był dobrym pomysłem. I nadal jest. Ale patrząc na statystyki byłam bardzo zdemotywowana. Porównując go do tego o świnkach, tamten jest niczym. Są dni, że są 3 wyświetlenia, a innym razem jest 0. Dla kogo ja mam tam pisać? Przecież nie dla siebie. Szkoda mojego cennego czasu. Wolę go poświęcić dla was, tutaj gdzie wiem, że jest bardzo dużo ludzi. Rozumiem, że nie każdy komentuje. Ja wchodząc na blogi, też często nie zostawiam komentarza, ale posty czytam. Tutaj jest podobnie. Widzę wyświetlenia od drugiej strony i liczby nie kłamią. Codziennie potrafi być ponad 100-200 wejść. Dla mnie to jest bardzo dużo, porównując do drugiego bloga. Zwłaszcza, że mniej więcej od listopada 2016 nasze statystyki strasznie wysoko wzrosły. To się nazywa największa motywacja dla twórcy, czytelnicy.
Zacznę od początku?
Nie ma nikt takiej świadomości jak ja o tym ile miałam podejść do bloga. O świnkach trzyma się nienaruszony przez ponad 3 lata. A drugi? Przez rok został tak bardzo zmieniony, że nie jestem w stanie zliczyć ile to razy już było. Wiecie co to znaczy? Że nie jestem z niego dumna. Ciągle coś mi w nim nie pasuje. Nie czuję się na nim jak w drugim domu. A tutaj? Wchodzę z uśmiechem, poczuciem szczęścia i bezpieczeństwa. Kocham go, tamtego niezbyt. Czy zacznę wszystko od początku? Tak, pasji nigdy nie powinno się porzucać. Mimo, że będzie bardzo trudno, myślę że dam radę. Kiedy to będzie? Nie wiem. Stworzenie wyglądu, wymyślenie wartościowych wpisów, to bardzo czasochłonne. Z resztą, muszę odpocząć kilka dni od niego. Zająć się wami, Wallym (aczkolwiek ostatnio poświęcam mu tyle czasu, jak nigdy). Odizoluje się od przeszłości blogerskiej, ważne jest tu i teraz. Mam sporo postów do napisania dla was na szczęście, więc nie będę się nudzić.
Tak wygląda sprawa drugiego bloga. Zaraz zabiorę się za recenzję, więc czekajcie, bo dzisiaj na pewno będzie :) Do zobaczenia!
2 komentarze
Już się bałam ;-; Czuję się trochę winna,bo mimo,że wchodziłam to rzadko komentowałam itp :( Czekam więc na wznowienie bloga i wiedz,że będę stałą czytelniczką
OdpowiedzUsuń~Choco
To nie twoja wina :* Chociaż ja sama czuję się trochę winna (wszyscy winni nagle :D), bo wiem, że posty tam są takie...bez uczuciowe jakby. Nie czuję więzi między nim a mną. Pisałam w ostatnim czasie już z przymusu. A jak wiemy, pisanie z przymusu nie ma żadnego sensu. Lepiej czasem odpuścić niż dusić się w klatce. Myślę, że przerwa i nowy początek to dobra decyzja. Umysł mi się odświeży, jak wrócę w końcu to z petardą. Na razie ważny jest dla mnie ten blog, drugi niech sobie odpocznie ode mnie, a ja od niego.
UsuńBardzo dziękuję za każdy komentarz!