POGADANKA

19:11

No witamy!

Troszeczkę nas tutaj nie bylo... Ale mam nowego laptopa słuchajcie, a to oznacza ze posty beda dluzsze, ale jest maly problem, a mianowicie nie moge ustawic jezyka polskiego, dlatego brak bedzie polskich znakow. No cos po prostu nie chce sie ustawic. Na razie nie ogarniam zbytnio tego laptopa, ale jak opanuje i dowiem sie jak zmienic na polski to bedzie lepiej :) Takze, musimy sobie poradzic puki co tak :) Pogoda jest straszna. Zimno, wieje i nic nie chce sie robic. Nie ma co sie dziwic, bo przeciez juz mamy jesien.. A Wallunia co robi? Oczywiscie spi w najlepsze. Ah, te swinki to maja dobrze. Tez bym tak chciala cale dnie spac i zeby mi uslugiwali, ale nie jestem swinka morska. Smutna rzeczywistosc...

Zastanawiam sie czasem, o czym Wally, i ogolnie swinki  mysla albo czy cos im sie sni...
Nie wiem czy wasze swinki, jak spia to piszcza albo w ogole jakies dzwieki wydaja :p Bo Wally tak robi, jakby mu sie cos snilo :) W sumie to na pewno snia, ale pytanie sie mi nasowa kolejne, jesli snia to o czym? Hehe, pewnie o jedzeniu... Przeciez swinki, zyja zeby jesc. Ciekawi mnie to bardzo, ale pewnie nigdy sie tego nie dowiemy. Tylko same swinki wiedza o czym mysla albo snia :D
Ale tak juz teraz z innej beczki... Bylam z Wallym w poniedzialek u weta, na kontroli. Kreska na nosku sie nie zmienila po smarowaniu "mascia", oczywiscie powiedzialam to pani doktor.
Ale Pani Karolina zauwazyla zmiane, ktorej ja nie zauwazylam... Na poprzedniej wizycie, ktora byla ponad 2 tygodnie temu, kreska byla lekko rozowa, po Pani skrobaniu nawet lekko czerwona, a na "poniedzialkowej" byla, bardziej blada.
Pani doktor sie mnie pytala, czy Wally ma apetyt, czy normalnie sie zalatwia, czy nie zauwazylam jakis innych zmian skornych i inne takie... Sprawdzila mu siersc i brzuszek. Wally sie strasznie wiercil, bo nie lubi jak mu sie brzuszek dotyka, ale potem sie az w pewnej chwili wtulil w Pania Karoline :)) To bylo takie slodkie... Pozniej Pani powiedziala, ze nie bedziemy juz Wallego "katowac", mialam juz wyciagac portwel, ale Pani powiedziala, ze za ta katrole nic nie placimy, i kolejna wizyta za miesiac. Chyba ze cos bedzie dzialo sie z ta "kreska" to mamy przyjsc w ten czas wczesniej. Potem w drodze powrotnej byl pelen relax :D

Oczywiscie dostal nagrode, ktora byla meliska. Wally sie chyba od niej uzaleznil, bo zjadl prawie polowe "drzewka". Glodomorek maly. A tak ogolnie, to ciagle o tym weterynarzu pisze... Musze troche chyba wiecej o Wallego "rutynie". No wiec tak... Wally siedzi u mojej mamy w pokoju, bo jakos lepiej chyba sie tam czuje. Ma swoja norke, wiec sie nie boi ;) Dostal dzisiaj na sniadanie pomidora, papryke i koperek,  cala miseczke bazylii na podwieczorek, a na kolacje pomidor, buraczek i natka pietruszki ;)) Caly czas wszystkich zaczepia, zeby poglaskac albo sie pobawic. Tylko jak sie z nim bawic jak on ucieka do domku i siedzi w nim caly czas. Jak naladuje w koncu aparat to beda zdjecia.

Papa, do zobaczenia!

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Ano, śnią, ale świnia/kawia jedna wie o czym. XD A moja Pepper to już wgl jest filozofka. Siedzi tak czasem i widać, że o czymś myśli. Nawet dzisiaj tak siedziała, a ja się zastanawiałam, o czym myślała. Pewnie się zastanawiała, kiedy wstanę i ją pogłaszczę lub dam coś dobrego do jedzenia. XD
    Dobrze że z noskiem się poprawia. Czekam na fotki. ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!