SAMOTNA ŚWINKA - NIESZCZĘŚLIWA ŚWINKA?
16:18Hejka.
Czy istnieją świnki aspołeczne, czy świnka samotna - jest szczęśliwa? Na te pytania dzisiaj sobie odpowiemy. Wszyscy tu obecni, nie ważne czy jesteście z nami od początków, czy dopiero ostatnio doszliście na pewno wiecie, że mam tylko jedną świnkę. Wally, Wally i jeszcze raz Wally. Nigdy wam o tym nie mówiłam, ale jak odkupowałam Wallego, to koleżanka chciała mi dać za darmo drugą świnkę. Miała akurat jak dobrze pamiętam dwóch samców i samicę. Mama oczywiście od razu ,,NIE! Jedna ci wystarczy!'' etc. Cieszyłam się tym jednym prosiaczkiem, do pewnego czasu... Nie chodzi tu o to, że znudził mi się Wally i chcę nowy ,,model''. Nie. Broń Boże! Chcę po prostu spełnić warunek...
Zastanawialiście się kiedyś czy istnieją świnki - ASPOŁECZNE? Ja często o tym myślę. Moim zdaniem, owszem, istnieją. Gdzie można spotkać takie świnki? Np. w pseudohodowli. Tak, właśnie tam. W pseudohodowlach świnek jest tryliony. Świnki w pseudohodowli często są trzymane na małej powierzchni, płci pomieszane, świnki się gryzą, więc może wystąpić aspołeczność... Brat rozmnaża się z siostrą, siostra z ojcem, matka z synem i tak w kółko macieja. Takie są uroki pseudohodowli. Wiecie kiedy wspieracie te pseudohodowle? Wtedy, kiedy kupujecie zwierzę w zoologicznym. ,,O jaka ładna! Widać że zadbana!'' etc. To że w zoologicznym zajmują się dobrze świnkami czy innymi zwierzętami (zdarza się to rzadko), nie znaczy że świnki miały dobrze u poprzedniego posiadacza. Świnki które są w sklepach zoologicznych ZAWSZE są z pseudo. Dlatego są adpcje... Dlatego są zarejestrowane hodowle... Najlepsza jest adopcja. Za darmo, świnki zadbane, km nie są przeszkodą, i można świnkę ,,zwrócić'' jeśli się nie dogadają. Ja bym bardzoooo chciała adoptować do Wallego kolegę... Tylko jedyną przeszkodą jest mama.
Dużo osób, które mają jedną świnkę mówią: ,,Moja świnka jest szczęśliwa, bo spędzam z nią dużo czasu''. Dużo czasu powiadacie? A jeśli jesteście w szkole/pracy to kto się pobawi ze świnką? A w nocy? Świnki w nocy często są aktywne. I co? Wstajecie do świnki w nocy, żeby się z nią pobawić? Coś mi się zdaje, że nie. Świnki są bardzo silnie stadne. Czy wiecie, że w warunkach naturalnych świnki żyją w stadach ok.5-20 osobnikowych? Wiecie, nie każdy może pozwolić sobie na 5, więc dlatego minimum to 2. Sprawa rozmnażania w domu... Czy wiecie, że świnki na wolności rozmnażają się tylko z najsilniejszymi w stadzie? Tak, właśnie tak. Tylko najsilniejsze świnki się rozmnażają z własnej woli na wolności. A w domu? Dom jest nienaturalnym środowiskiem, więc jeśli mamy świnki różnych płci razem, to wiadomo chyba, że zaczną się rozmnażać ,,nieświadomie''.
I jeszcze jedno pytanie.. Mówicie, że jedna świnka jest szczęśliwa... A powiedziała wam to?! Chyba nie.
Wiecie co mnie zawsze bawi, jak pytam mamę o drugą świnkę? Śmieszą mnie argumenty... ,,A jak ta nowa zagryzie Wallego, to będzie szkoda ;('', albo ,,Ta, i się zaczną rozmnażać''. Powiem, że dlatego kupuję się dwie takiej samej płci, to się zaczyna ,,Ale się mogą zagryźć! Wallemu wystarczy miś''. Kurcze no! Jak się dobrze przeprowadzi łączenie to się nie pogryzą ,,na śmierć''. Nie ma różnicy w kosztach. Przecież świnka potrzebuję się posprzeczać, powyrywać jedzonko nawzajem z ryjków, pobawić się w ,,berka''... Lub po prostu przytulić :( Przecież chyba byśmy nie chcieli mieszkać na bezludnej wyspie, prawda? Z nikim ani nie pogadać, ani wspólnie zjeść, ani się przytulić. Troszkę mi łzy na płynęły do oczu (kiedyś mi ktoś powiedział, że jak płaczę na krzywdę innych czy coś, to mam dobre serce :) ), bo na prawdę mi zależy na tej śwince... Naprawdę, mogę nie mieć telefonu, komputera (mi to nie potrzebne do szczęścia, tylko bym nie mogła postów wtedy pisać :D), mi zależy tylko na drugiej śwince. Oceny mam dobre, odpowiedzialna jestem, więc będę walczyć o tą świnkę! Nie poddam się... Wtedy Wally by był szczęśliwy, a równocześnie ja.
Dziękuję za przeczytanie moich przemyśleń... Będę starać się o tą świnkę, i obiecuję publicznie, że dopnę swego :) Do zobaczenia!
5 komentarze
Czekamy na kolegę (lub kastrowaną koleżankę) Wally'ego. :)
OdpowiedzUsuńJa tez czekam :D Ale boje sie ze nic z tego nie wyjdzie...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOwszem, istnieją świnki aspołeczne, ale w SPŚM by powiedzieli Wam o tym, że wybrana świneczka nie toleruje innych. Moja starsza świneczka w zoologicznym (tak... mam prosiaczka ze sklepu, za co teraz mam wielkie wyrzuty sumiena, bo nie miałam świadomości jak naprawdę wyglądają pseudohodowle :( ) była odrzucona od stada. Obawiałam się kupić (teraz tylko od hodowcy!) towarzyszki, ponieważ martwiłam się, że Niunia będzie się jej bała. Jednak razem z rodzicami, którzy na początku też byli przeciwmi postanowiliśmy zaryzykować i kupiliśmy od mojej koleżanki kawię. Teraz nawet moja mama cieszy się, że mamy dwie, a nie jedną prośkę, bo widzi, że Astulce wyszło to na dobre. Jeśli chodzi o ustalanie hierarchii, w naszym przypadku wyglądało to jakby świnki znały się od dawna. Po prostu do siebie podeszły, obwąchały i zabrały się za jedzenie. Teorytycznie świnki na nieznanym im terenie powinny się poznawać jak najdłużej, ja po godzinie postanowiłam dać je do wcześciej umytej klatki, bo czuły się ze sobą bardzo dobrze. Jak się poznawały nie ganiały się, nie "kręciły zadkami" i jako tako nie ustalały hierarchii. Naprawdę bardzo pozytywnie się zaskoczyłam, bo spodziewałam się "brutalnej walki", a tu taka niespodzianka. Nie mogę też powiedzieć, że codziennie jest kolorowo. Raz na kilka miesięcy/tygodni mają kryzysowe dni i gruchają na siebie, ruszają tyłeczkami i zgrzytają zombkami, ale nigdy nie było tak żeby się pogryzły. Po kilku minutach/godzinach wszystko mija i znowu są najlepszymi przyjaciółkami. Bawią się ze sobą, śpią i przede wszystkim kochają. Uwielbiam patrzeć na dziewczynki, które skaczą zadowolone po całej klatce i wybiegu. Widzę, że we dwie są bardziej szczęśliwe niż w pojedynkę.
OdpowiedzUsuńJednym słowem, teraz nawet moi rodzice, którzy też na początku byli bardzo przeciwni, by polecili Wam kupno/adopcję drugiej świneczki :).
Życzę Ci powodzenia w przekonaniu mamy, ponieważ nie robisz to dla swojego "widzi mi się" tylko tak jak ja dla dobra zwierzątka, za które jesteśmy odpowiedzialne. Poczytaj też z mamą w Internecie na temat: "jedna, czy dwie świnki", może wtedy ją przekonasz.
Powodzenia :*
Jak dla mnie warto mieć więcej nić 1 świnkę. Teoretycznie są stadne (bla bla bla.. każdy to wie) Jak dla mnie to kazdy powinien mieć minimum 2 świnki lub więcej (ja akurat mam 3.. ) A pieniądze ? Tylko dodatkowa paczka karmy i większy wór siana. Argument byle by mieć argument.. Ale kiedyś się uda. Trzymam kciuki razem z pazurkami ;3
OdpowiedzUsuńtonaszhoryzont.blogspot.com
Bardzo dziękuję za każdy komentarz!