NIEDŁUGO FERIE
18:01Hejka!
Zauważyliście, że posty dodaję ostatnio rzadko? Normalnie zapominam coś napisać. Jestem zawalona nauką. Może to dlatego. Ale jeszcze tylko jutro idę do szkoły, bo zaczynają się u mnie ferie zimowe. Tak na prawdę to od poniedziałku, ale ja uważam, że może być już od soboty :D Dwa tygodnie odpoczynku, nareszcie. Postaram się częściej pisać (ciekawe czy się uda) i nagram jakieś filmiki, bo dawno nie było :P Jest brzydka pogoda więc światło również tragiczne, tak więc puki co, bez sensu coś nagrywać... Ale postaram się. O! W weekend coś nagram. Tak, mam już plan, hehe.
Mimo, że tak rzadko są posty to pomysłów mam na nie mnóstwo. Myślę nad postem DIY (jak coś samemu zrobić) tylko nie mam pomysłu za bardzo na to... Chciałam już od dawna napisać post, jak zrobić jakąś zabawkę dla świnki z rolki toaletowej... Mam pomysł, żeby po prostu napchać do niej siana, albo zrobić z niej piłeczkę, do której też można coś włożyć. Hmm, nie wiem czy jest sens pisać post dla takich dwóch banalnych rzeczy. Zastanowię się. Szykuję też posta o apteczce (tak jakby cz.2). Uważam, że ta pierwsza jakby część była niedokładna, a znajdzie się na pewno ktoś, kto pomyśli, że jak ma leki to nie będzie musiał iść do weta. Apteczka jest potrzebna, gdy nie będziemy mogli iść do weterynarza (np. w weekend by był zamknięty, albo byłby środek nocy). Wiecie, jak świnka np. w niedzielę dostanie biegunkę, a wet będzie zamknięty to jakoś do poniedziałku trzeba przetrwać. Wtedy mamy naszą awaryjną apteczkę i możemy podać 1/4 saszetki (chyba? Jeśli ktoś wie dokładnie ile można, to niech napiszę) Smecty, albo węgiel leczniczy (nie wiem ile można dokładnie podać, dlatego wolę Smectę). Dopajać i do poniedziałku świnka powinna dać wtedy radę. Najlepiej wtedy iść z rana od razu do weta (tylko pamiętajcie, jeśli podacie jakiś lek - oczywiście bezpieczny to powiedzcie to weterynarzowi).
A teraz o prosiaku słów kilka. Wally prawie cały czas śpi w swoim legowisku. Ma na legowisku taki jakby materiał polarkowy wyścielony, żeby było mu miekko, a on sobie postanowił zrobić z tego poduszkę. Normalnie ,,zwinął'' na bok i tak leży :D Słodko. On od zawsze lubi takie różne podusie i w ogóle mieć coś pod głową. Nawet kiedyś się o moją stopę oparł i przysnął jak z nim siedziałam na dywanie :* Trochę mu przemeblowałam (postawiłam gdzie indziej miski i domek). Wallemu się chyba to bardzo podoba, bo zaczął wchodzić w końcu do domku. Wcześniej wolał leżeć pod pięterkiem - jednak nadal lubi, bo ma pod nim legowisko. Z rana mnie budzi, bo bawi się kulą smakulą :D Ale ogólnie to bardzo jest grzeczny. Cieszy się jak mnie widzi, bo wie że dostanie jedzonko. Ale głaskać to średnio się daje. Jakoś nie chcę... Trochę mu ostatnio podciełam sierść. Uciekał jak nie wiem co. Ale udało się trochę podciąć. Już był taki zarośnięty, że masakra :P Zrobiłam w końcu mu zdjęcia, także teraz je wam przedstawię :))
Wally jakiś taki nadpobudliwy był, biegał jak opętany :D I właził ciągle na mnie. Oj, trudno mu się zdjęcia robi.
Dużo trochę tych zdjęć mi wyszło :D Ale to chyba dobrze. Do zobaczenia!
1 komentarze
Nie widać, że Wally się wiercił, bo zdjęcia są śliczne. Yeh, ja też mam ferie, super! Chętnie poczytam jak zrobić zabawki z rurki.
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Bardzo dziękuję za każdy komentarz!