Na początek niedzielnego wypoczynku post wskazany! A zdjęcia jeszcze bardziej.
Jako, że Wally ma ADHD, wierci się i histeryzuje z byle powodu, nie wyszło dokładnie tak jak chciałam. Niezbyt lubi jak mu robię zdjęcia, ale po sesji w nagrodę leżał na kolankach rozpłaszczony i miziany. Będzie chociaż fajna pamiątka :)

Zauważyliście, że mamy podobny kolor włosów? Hehe. Dzisiaj czeka mnie pracowity dzień. Posty same się nie napiszą, a będą bardzo przyjemne do czytania (a dla mnie do pisania), więc biorę się za nie, żeby mieć z głowy. Miłego dnia!