OSWAJANIE ŚWINKI MORSKIEJ
14:21
Mój blog w ostatnim czasie stracił swój cel, którym było rozpowszechnianie właściwych informacji i doradzanie początkującym właścicielom, jak zajmować się świnkami. Jako, że mam aktualnie pomysły na (chyba) bardzo przydatne posty to one ,,zawładną" trochę moim blogiem. Na pierwszy ogień idzie oswajanie świnki.
To jak bardzo i szybko świnka morska wam zaufa jest zależne od jej charakteru, a nawet miejsca z którego będzie pochodzić. Świnki z pseudohodowli mogą przez dłuższy czas stawiać opory w oswajaniu z prostego powodu. Mogą źle kojarzyć sobie człowieka (oczywiście nie zawsze tak jest!). Myślę, że może podobnie być ze świnką z zoologa, zwłaszcza gdy miała bardzo złe warunki, na zasadzie zbyt dużo świnek w jednej klatce, walki przez tłoczność i brak wystarczającego pożywienia. No dobra, może trochę teraz to przerysowałam, bardziej chyba można tak powiedzieć o pseudohodowli, aczkolwiek w zoologicznych takie warunki też mogą panować. W końcu świnki do niego przybywają najczęściej właśnie z pseudohodowli.
Świnki morskie są dość strachliwymi zwierzętami. Najmniejszy szmer jest w stanie je wystraszyć. Nowi ludzie, nowe środowisko domowe, po prostu wszystko dla świnki nagle staję się nieznane w momencie przybycia do nas. Świnka nie ma pewności czy nie chcemy jej skrzywdzić. Nie zna nas i nie wie jakie mamy wobec niej zamiary. To normalne, że początkowo będzie się bać, siedzieć w norce, a jeść będzie tylko jak właściciel wyjdzie. Trzeba to uszanować. Dlatego nie powinno brać się świnki na ręce od razu, pierwszego dnia. Trzeba dać jej chociaż dzień spokoju, niech się oswoi, niech pobiega po pokoju (ale najpierw go zabezpieczcie, zwłaszcza kable). Później możecie przejść do konkretnych kroków.
Mówcie do świnki spokojnie, w miarę cicho. Broń Boże nie krzyczcie przy niej, bo w taki sposób nigdy się nie oswoi. Jak wszyscy wiemy, świnki kochają jeść. Ich sensem życia jest tak naprawdę jedzenie. Dlatego próbujcie przekonywać świnkę do siebie po przez dawanie (zdrowych!) smakołyków. Nie mówię, że świnka od razu podejdzie do nas i zje prosto z ręki. Jeśli się tak uda, to będzie już duży sukces. Możecie np. kłaść jedzonko gdzieś w pobliżu siebie, później coraz bliżej, coraz bliżej, aż w końcu świnka będzie musiała zjeść z waszej ręki. To powinno być dobre wyjście.
Jeśli będziecie dbać o świnkę, trzymać się właściwych rad na temat opieki, będzie od was bić miłość do niej i będziecie jej to okazywać to szybko powinna obdarzyć was swoim zaufaniem. Sami zauważycie, że to już ten wypracowany moment, kiedy świnka będzie do was podbiegać, będzie dawała brać się na ręce (chociaż to zależy również od charakteru, bo jedne świnki lubią chodzić na ręce, a inne niekoniecznie). Jeśli świnka na waszych kolanach będzie zasypiać, przy was będzie popcorningować (czyli wesoło skakać. *Mam nadzieję, że nie pomyliłam się w pisowni*), zacznie reagować na wołanie...to możecie być z siebie bardzo dumni. To będą jedne z wielu oznak, że zdobyliście zaufanie najcudowniejszego gryzonia pod słońcem, czego bardzo wam każdemu życzę. Nie podawajcie się jeśli świnka się nie oswoi po miesiącu. Walczcie o jej zaufanie tyle ile będzie trzeba. Pamiętajcie, że ,,Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś" - Mały Książę.
7 komentarze
Nie każdą świnkę można całkowicie oswoić. Moja np. ma dwa lata, a jeszcze się w 100% nie oswoiła. Oswajanie jest w ogóle ważne, więc bardzo ciekawy i przydatny post, fajnie by jeszcze było, gdybyś wklejała do takich postów zdjęcia Wallego, wtedy byłyby jeszcze ciekawsze.
OdpowiedzUsuńKimi
mam pytanie mam 1 świnkę morską(samiec) i chce mieś drugą(też samca) i nie wiem czy to mądra decyzja żeby się nie pogryzły? pomożesz?
OdpowiedzUsuńTo na prawdę świetna decyzja! Mam nadzieję, że będzie z hodowli, albo adopciak, a nie z zoologa ;) U świnek występują bójki, trzeba się na to przygotować, aczkolwiek nie u wszystkich tak jest. Połową sukcesu chyba będzie łączenie. Neutralny teren, duża przestrzeń, jedzonko i powinno być dobrze. Klatka oczywiście minimum 100cm dla dwóch, dobrze jest wymyć ją przed nowym domownikiem, żeby nie było walki o terytorium. Trzeba dać im czas, pewnie będą się obwąchiwać itd., tym nie trzeba się martwić. Jeśli jednak zaczną się atakować i poleje się krew (np. jeden drugiego dziabnie) to trzeba rozdzielić i za jakiś czas spróbować znowu. Większość świnek jednak chyba bez problemu się dogaduje po łączeniu, chociaż nie jestem na 100% pewna. Różne są charaktery świnek, jedne uległe, inne terytorialne. Ustanowią hierarchie, kto będzie ,,dowódcą" i powinno być dobrze. Trzymam kciuki :D
Usuńok dzięki za odpowiedź mam go od 10.04.2017r. nazwałam go cookie (kuki) i za niedługo na yt będzie o nim filmik jak na razie się lubią 1 świnka miki dominuję troszkę ale nic nie szkodzi bo później dochodzi do zgody mam go z zoologa ale jest świeżo po hodowli (zwykłej nie psycho) był 1 dzień w zoologicznym później 10 trafił do mnie
OdpowiedzUsuńTo dobrze, chociaż i tak nie rozumiem jak hodowca może oddać swojego ,,podopiecznego" do zoologa. Dobrze, że był tam tylko 1 dzień :) W takim razie będę czekać na filmik z nowym domownikiem.
Usuńno ja też tego nie rozumiem a co do filmiku to najpóźniej będzie w niedziele
OdpowiedzUsuńa jak chodzi o klatkę to ma 100cm jest z ferplastu ma zaokrąglany daszek i miejsce żeby świnka sama wyszła
UsuńBardzo dziękuję za każdy komentarz!