WALLY MNIE CIĄGLE STRESUJE! CZYLI O JEGO OSTATNICH POCZYNANIACH, BLOGOWY INSTAGRAM? ZMIANA ADRESU BLOGA?
19:45
Kochani! Mam fajne wieści. W końcu ja, osoba która nie chciała nigdzie reklamować Caviowych Pogaduch, wzięła sprawy w swoje ręce i wkroczyła w Social media! Myślę nad specjalnym Fanpage na Facebooku, ale nie wiem czy rzeczywiście dotrze to do większej grupy osób. Na razie od kilku godzin nasza świńska społeczność zawitała na Instagramie. Nie ukrywam, że od dawna nad tym myślałam, ale nie wiedziałam czy to będzie dobry pomysł. W każdym razie zdecydowałam się na założenie go i oficjalnie mogę was zaprosić :) Nazwa to wally_guinea_pig. Zachęcam do obserwacji. Będę starała się tam zamieszczać opisy po polsku jak i po angielsku w miarę możliwości, bo wiem, że mój blog odwiedzają często osoby z innych zakątków świata. Niestety nie udzielają się w komentarzach, ale z tym i u Polaków jest problem :D Kochani, komentowanie nie boli. Możecie pisać z anonimów! Ja uwielbiam wam odpisywać, na prawdę. Wracając do Instagrama, w końcu będzie motywacja do robienia zdjęć Wallyemu. Ostatnio nawet już sobie coś tam pstrykam, nawet dzisiaj zobaczycie efekty. Nareszcie Wally się wam pokażę.
Jak już o nim wspomniałam to wypada napisać co słychać u najsłodszego grubaska w blogosferze. A więc tak... Nadal u niego nie jest idealnie z ząbkami, zwłaszcza na dole, ale to już pewnie wiecie. Kilka dni temu Wally przyprawił mnie o mały zawał. Chodzi o to, że któregoś dnia jakoś dziwnie jadł koperek. Zjadał ,,miękką" część, a gałązki niby próbował, ale jakby nie mógł ich pogryźć. Trochę mnie to zmartwiło, zwłaszcza, że jestem strasznie przewrażliwiona na jego punkcie - każdy to już dobrze wie. Nie dałam mu nawet spokojnie zjeść tylko go wzięłam na łóżko i sprawdziłam ząbki. Co się okazało? Że wszystko jest po staremu i nic się nie dzieje. Powiem szczerze, że był to kamień z serca i to taki wielki. Zdaję mi się, że ten koperek był po prostu troszkę za zimny, wiadomo jak to z lodówki. Może dlatego tak dziwnie go zjadał.
Ostatnio w ogóle Wally ma bardzo duży apetyt. Ciągle coś je. Biorę go na ręce - żuje coś, idzie spać - żuje coś, bawię się z nim - żuje coś. Głodomor z niego jakich mało. Ostatnio taka sytuacja. Wczesny ranek, ja już wstałam, ale leżałam jeszcze trochę w łóżku. Moja mama zaczęła się krzątać po mieszkaniu. Wally ją usłyszał (od razu kojarzy jej kroki z jedzeniem) i wskoczył na domek! Jak był mały to ciągle tak robił, ale jak skończył mniej więcej rok to przestał. Byłam zdziwiona, a raczej przerażona, bo tyłek mu się nie zmieścił na dachu i prawie spadł. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak szybko się zerwałam z łóżka. To dopiero wariat mały z niego :D On uwielbia mnie straszyć jak widać...
Ostatnia kwestia na dziś to zmiana linku naszego bloga. Uważam, że ta aktualna jest za długa i trudna do zapamiętania. Dlatego chcę zmienić ją na caviowepogaduchy.blogspot.com. Nawet ładnie to wygląda :) Boję się tylko, że niektóre osoby mogą nie trafić już do mnie. Jak będą wpisywać stary adres to może się wyświetlać, że blog nie istnieje czy coś w tym stylu. Próbowałam dodać kod do HTML, ale dla mnie to taka czarna magia, że nie udało mi się niestety zrobić tak, żeby wchodząc na stary link przekierowało was na nowy automatycznie. Boję się też tak bardzo kombinować, bo nie chcę stracić wszystkich postów i komentarzy. Po prostu dam czas, żeby chociaż większa liczba czytelników zapoznała się z moim pomysłem, zapisała link i jeśli nie mógłby ktoś wejść na bloga przez ,,stary" link to wtenczas proszę o wpisanie nowego - caviowepogaduchy.blogspot.com. Ale na razie się tym nie martwcie, to wiadomość na przyszłość (niedaleką, ale jednak).
Dobra, jak zwykle większość posta zajęły tematy o blogu :D Ale były bardzo ważne dla mnie i chciałam was powiadomić o tych sprawach. Teraz czas na obiecane zdjęcia.
Do zobaczenia!
10 komentarze
Ja myślę, że to bardzo dobry krok. Twoja strona jest przejrzysta i estetyczna, zasłużyła na to by ją promować! W sumie chętnie podrzucę ją na moim zwierzakowym funpagu (jeśli zmienisz nazwę). Co do zmiany adresu bloga to ja miałam zmieniane już 2 razy. Raz zmieniałam na blogspocie, drugie już wykupione. I faktycznie, jeśli zmieniasz tylko nazwę i pozostawiasz końcówkę blogspot to ze starej się nie da się przekierować na nową, jednak jeśli chodzi o obserwujących to się nie martw, oni zostają. Dlatego też dobrze mieć funpage, bo zawsze tam powiadamiasz o ewentualnych zmianach. Jeśli kupisz domenę, np na ovh to przekierowuje ze starej nazwy na nową, ale w tym przypadku już musisz liczyć się z kosztami - 1rok 12zł, Każdy kolejny 50zł. Jeśli myślisz poważnie o blogowaniu to bardzo dobra decyzja, im wcześniej, tym lepiej (jeśli byś miała jakieś pytania to możesz uderzać do mnie, chętnie pomogę, jako, że mam to już za sobą). :) W obu przypadkach komentarze i wszystko inne zostaje bo zmienia się wyłącznie nazwa, a strona pozostaje taka jaka jest. Dlatego wg mnie tak czy siak warto zmienić nazwę. Jest bardziej oryginalna i łatwiejsza do zapamiętania. No i bardziej trafia do mnie.
OdpowiedzUsuńA świniaczek cudowny. Nigdy nie miałam, ale widziałam na niejednej wystawie i strasznie podoba mi się ich różnorodność. A te czuprynki niczym po stylizacji u fryzjera. :D
Myślałam nad wykupieniem domeny, ale cały czas nie mogę się zdecydować. Te 12zł to nie dużo, później raz na rok wydać 50zł to też nie jakiś wielki majątek. Chciałabym wykupić na ten jak i drugi blog, ale to już chyba trochę za dużo będzie dla mnie jednak. Pomyślę poważnie nad tym :D Nad fanpage myślę i chyba w końcu go założę, dużo mi to ułatwi. Instagram jest to czas na FB. Świnki są różnorodne, fakt. Łyse, włochate, długowłose, z prostą sierścią, kręconą, krótkowłose i wiele innych :D
UsuńWally jest dokładnie taki sam jak przed Twoim wyjazdem czy zauważyłaś jakieś zmiany w jego zachowaniu?
OdpowiedzUsuńSama obcinasz mu pazurky? :)
W pierwszy dzień jak go odebrałam już to był przez jakąś godzinę taki jakby dziki, nie chciał do mnie wyjść. Później się rozbrykał i normalnie zachowywał. Minęło już trochę czasu i powiem szczerze, że ogólnie od wczoraj zachowuję się inaczej, ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo ciągle się bawi, skacze, chcę żeby go głaskać i jak widzi, że wychodzę z pokoju to od razu biegnie i czeka na dywanie, żeby mu coś przynieść :D I tak, sama obcinam mu pazurki. Rosną mu dość szybko. Mam już wprawę i staram się, żeby Wally nie odczuwał już takiego dużego stresu jak kiedyś, więc obcinam mu pazurki jak najszybciej potrafię :D
UsuńWally to wyjątkowa świnka. Ma bardzo ładne kolory i piękne ciapki na pyszczku. :)
UsuńJest bardzo wyjątkowy. Nie tylko z wyglądu, ale i z charakteru. Od początku był inny niż reszta. I to jest w nim wspaniałe <3
UsuńAktualny adres jest całkiem fajny, ale ten nowy też mi się podoba. Ciekawy nagłówek ^^ A Wally jak zwykle piękny :3
OdpowiedzUsuńNiby fajny, ale ja myślę poważnie o tym blogu i patrząc na to, że trafiają tu nie tylko Polacy to wolę ułatwić nam wszystkim życie krótszym linkiem :D Jeszcze bym wykupiła domenę i w ogóle by było idealnie... Wally zawsze jest piękny i młody :D Hihi
UsuńCo sądzisz o karmie Bunny Basic Marzenie świnki morskiej? Prosiłabym o wyczerpujący komentarz na temat zalet i wad składu.
OdpowiedzUsuńPs. Recenzję przejściówki już czytałam
Karma jest identyczna pod względem formy granulek. Są równie twarde, ale nie tak bardzo jak np. mało lubiana, ale zdrowa Bephar Nature. Skład jest na prawdę bardzo obszerny i bogaty w naturalne składniki, m.in. wszelkiego rodzaju zioła polne, które w diecie świnek zajmują dość wysoką pozycję pod względem ważności w diecie. Ważne jest, że karma jest bogata w tymotkę łąkową, która jest bardzo zdrowa dla zwierzaków (świnek). Zdaję mi się, że w składzie nie ma lucerny, co jest na plus bo jest to tuczące zioło. W składzie oprócz kilkudziesięciu rodzajów ziół polnych można znaleźć składniki, które z tego co mi wiadomo działają tucząco na świnki, mianowicie otręby owsiane i wyciąg z tłoku ziarna słonecznika (słonecznik jak wiemy jest tłusty i strasznie tuczący, dlatego go nie podajemy świnkom, ale nie wiem jak to jest z tym ,,wyciągiem"). Karma ma dość sporo włókna surowego (ponad 20%!) co jest ważne w gotowych karmach dla świnek, ponieważ włókno wspomaga u nich trawienie. Nie znalazłam informacji na temat zawartości wit. C w tej karmie, ale producent zapewnia, że jest jej dużo. Karma zawiera niską zawartość wapnia, co jest dobre, bo nadmiar poważnie szkodzi (nadmiar można zauważyć w moczu. Jest wtedy biały). A więc podsumowując, karma jest bardzo dobra i polecam :)
UsuńBardzo dziękuję za każdy komentarz!