PIGMAS 2018 | ŚWIĄTECZNY CAGE TOUR - NOWA KLATKA!

10:30

  No i stało się. Mamy nową klatkę! W tym roku Mikołaj był dobry dla wszystkich, również dla Wallyego i Shaggyego. Dostali prezenty już wcześniej, ale były docelowo świąteczne. Druga pańcia sprawiła im ogromny prezent pod postacią nowej, nie składającej się samoistnie klatki :D Nie są to oryginalne kratki C&C, ale za to naprawdę świetny zamiennik. Jakościowo jest super, zaczepy się dobrze trzymają, choć miałyśmy problem, jak to się łączy ze sobą. Kratek jest więcej niż tutaj zużyliśmy, także w razie czego mogę jeszcze kombinować z jakimiś rozbudowaniami.


  Zrobiło się w pokoju o wiele więcej miejsca, z czego się cieszę, bo wcześniej nie miałam jak się swobodnie poruszać. A teraz? Wszyscy jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni nowym świnkowym mieszkaniem. Od razu łatwiej mi jest także sprzątać, dlatego że poprzedni kojec składał mi się, dosłownie. Jedną stronę podnosiłam, a po drugiej już się coś rozwalało, a teraz jest wszystko sztywne i stabilne. 

  Jak widać, łóżeczko zastąpiło kartonowy domek w klatce. Teraz tamten stoi pod łóżkiem (w sensie moim), gdzie chłopcy sobie biegają. Idealnie się wpasowało. Obok wisi nowy paśnik. Właściwie to nie jest paśnik, bo jest to pojemnik na reklamówki foliowe, ale wspólnie z mamą uznałyśmy, że to świetne rozwiązanie. Sianko się aż tak nie marnuje, a chłopcy już nowy paśnik zaakceptowali. 
  Dalej zaczyna się takie zacienione miejsce, w którym rządzi Wally. Uwielbia się tam rozkładać i spać. Równocześnie jest to ich powiedzmy jadalnia, gdzie są miski i poidła. Podwójna miseczka tylko tam już by się nie zmieściła, więc stoi na zewnątrz. Dach jest zrobiony z jednej kratki, zatem jest stabilne, dlatego też trzymam tam transporter, który w końcu nie zajmuje miejsca bezsensownie.

  Poza tym oczywiście zabawki leżą wszędzie gdzie popadnie, po ciemku boję wstawać, żeby się o którąś nie potknąć. Chłopcom najlepiej bawi się w nocy, więc zwłaszcza rano jest widok jakby przeszedł huragan. O, nawet mogę wam pokazać jaki wczoraj widok zastałam z rana. Wigilia, a ja musiałam jeszcze sprzątać przez moich bałaganiarzy ;) Czasami żałuję, że są wolnowybiegowi, bo niektóre bałagany w ich wykonaniu to jedynym słowem masakra, ale później sobie przypominam, że za bardzo ich kocham i nie mam serca trzymać ich w zamknięciu... Pomińmy fakt, że mój pokój to miejsce pełne zatkanych kocami szpar pod szafkami itd. :D



  Niby jest teraz lepiej, klatka nie rzuca się już jako pierwsza w oczy, ale nie zmienia to faktu, że te zwierzaki przejęły moje całe serce i pokój :D I tym akcentem się żegnam. Pigmasy będą trwać dalej i może nawet się wkręcę na sam koniec w pisanie... Typowe dla mnie. Ale już widzę, że najlepiej jest mi pisać z rana, także może wrócę do świata żywych blogerów.  

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Super Cage tour. Też mam dla chłopaków c&c zamiennik i świetnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!