POST SPECJALNIE DLA POCZĄTKUJĄCYCH OPIEKUNÓW

14:52

Decydując się na świnkę, musimy bardzo dobrze się przygotować. Chodzi mi o przygotowanie fizyczne (klatka, jedzenie itd.), ale i też chyba psychiczne jakkolwiek to brzmi. Psychiczne, w moim rozumowaniu oznacza, że liczymy się z prawdopodobnymi wydatkami na weta, że gdy wyjedziemy musimy mieć dla świnki opiekę itd. Od razu chcę na dzień dobry zaznaczyć iż świnka morska to jest decyzja na 5-8 lat (czasem nawet i więcej)! To zwierzątko musi mieć odpowiednie warunki do życia, co dla niektórych może być trochę kłopotliwe Np. duża klatka, albo duże wydatki w przypadku choroby świnki.

Skąd, ile, jaka płeć itd.

Świnek nie bierzemy z zoologa i pseudohodowli! W grę wchodzi adopcja SPŚM bądź Viva Gryzonie. Ewentualnie możemy kupić w hodowli, ale tylko zarejestrowanej. Świnki są zwierzakami stadnymi, czyli od razu minimum 2! Ja mam jedną, ponieważ mama za żadne skarby się nie zgadza na drugą, więc nie bierzcie ze mnie przykładu. Tak na prawdę im więcej tym lepiej :D Płeć i rasa zależą wyłącznie od was. Pamiętajcie jednak, że nigdy nie trzymamy parek! Albo same samice, albo same samce, albo samiec wykastrowany/samiczka wysterylizowana.

Przed przybyciem świnki

Przed adopcją/kupnem świnki dużo poczytajcie na ich temat. O opiece, żywieniu no i ogólnie o wszystkim. Polecam stronę Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim (SPŚM), aczkolwiek w żywieniu jest pewne niedociągnięcie, a mianowicie seler (korzeń/bulwa). Świnki tego jeść nie mogą, tylko naciowy. Przed przybyciem do nas świnki oprócz wiedzy musimy mieć ,,wyprawkę". Klatka - dla jednej minimum 100cm (normalnie jest 80cm, ale moim zdaniem to o wiele za mało), dla dwóch 120 itd. Akcesoria - miska na karmę, warzywa/zieleninę i ewentualnie na zioła. Poidło na wodę bądź miseczka, paśnik na siano (nie jest konieczny. Tylko nie kula!). Do tego wszystkiego domek, mostki z gałązek, tunele, hamaczki i co tylko nam przyjdzie do głowy :) Byle nie były to kule, kołowrotki i szelki/smycze! Są niebezpieczne po prostu dla świnek. Jako podłoże nie może być na pewno sam żwirek, ponieważ może podrażnić śwince łapki! Najlepsze rozwiązania na podłoże: trociny (niepylące), maty higieniczne + Dry Bed, maty higieniczne + koce polarowe (uwielbiam i polecam!), żwirek + mata łazienkowa. Są to chyba najwygodniejsze i najlepsze rozwiązania do klatki.

Żywienie

W diecie świnki najważniejsze jest siano! W klatce musi być cały czas. Polecane: Sianko od P.Roberta (na FB), Węgrowskie, Zuzala. Na pierwszym miejscu są też wszelkie zioła (suszone i świeże), trawa i oczywiście woda. Ważne są też warzywa, zielenina i owoce (spis wszystkiego na stronie SPŚM). Owoce podajemy jako smakołyk gdyż mają dużo cukru! Następnie jest karma, aczkolwiek nie jest obowiązkowa. Najlepsze karmy to: Versele Laga Cavia Complete, VL Cavia Nature, Trovet, Bunny Basis Marzenie Świnki Morskiej, Brit Animals Guinea Pig, Fibafirst Guinea Pig, Greenwoods. Karmy typu na wagę, Vitapol, Megan i ogólnie z ziarnami są złe! Do picia podajemy wodę, ale raz na jakiś czas mogą być też napary, Np. z pokrzywy, jeżówki, kopru itd. *z żywienia to chyba wszystko. Jak coś sobie przypomnę to uzupełnię!*

Zdrowie

Świnki są dość chorowitymi zwierzakami. Np. mój Wally często się przeziębia (narazie (tfutfu) zdrów). Co wtedy? Oczywiście wczynamy leczenie. Pamiętajcie, że nic na własną rękę. Kiedy widzimy, że w zachowaniu/wyglądzie świnki się coś zmieniło, bez zastanowienia biegiem do weta. Oczywiście warto mieć dla świnki domową apteczkę (napisałam o niej 2 posty!), w nagłych przypadkach na pewno się przyda. Dodam tylko, że bardzo ważna jest obserwacja! Czy świnka m.in. normalnie je. Jeśli nie, to musimy dokarmiać wtenczas ręcznie przez strzykawkę!

 Pielęgnacja

Pielęgnacja świnek zależy od ich rasy, a nawet płci. Świnki długowłose musimy czesać specjalną szczotką dla gryzoni (najlepiej codziennie), przycinać sierść jeśli zajdzie taka potrzeba. ,,Łysolki", czyli baldwiny i skinny raz na jakiś czas z tego co wiem, smaruję się oliwką dla dzieci bądź olejem kokosowym. U każdej świnki mamy obowiązek obcinać pazury specjalnymi cążkami. Jeśli nie mamy wprawy i boimy się sami, polecam pójść z tym do weta. Ja Wallemu pazury obcinam co ok.miesiąc. Pamiętajcie, że świnek nie kąpiemy! Robimy to tylko gdy zajdzie taka potrzeba (Np. kiedy świnka ma biegunkę) lub jeśli wet tak zleci. W domu powinniśmy mieć wagę kuchenną, by kontrolować wagę świnki. Jeśli waga gwałtownie spada, musimy zgłosić się do weta!

To chyba wszystko. Napisałam to bardzo ogólnie, bo w szczegóły nie mam czasu wchodzić. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś konkretnie to możecie pisać w komentarzach bądź poszukać po prostu na zaufanych stronach (SPŚM). Do zobaczenia! 

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Fajny post. Mam nadzieję, że przyszli właściciele świnek tu zajrzą i wezmą sobie do serca wszystko, co napisałaś.

    Od siebie dodam jeszcze, że moje świnki są ogłoszeń, ale nie od pseudohodowców, tylko dwie są z domów, gdzie urodziły się niespodzianki, a jedna od pani, która kupiła w sklepie, ale oddała przez Tablicę z powodu alergii swojej córki. Uważajcie, kiedy przeglądacie oferty w portalach ogłoszeniowych. Mnóstwo na nich pseudohodowców. Nie kupujcie od osób, które rozmnażają świnki celowo.

    Mogę polecić jeszcze jedno fajne sianko. W oczekiwaniu na tegoroczny zbiór u pana Roberta, kupiłam sianko Greenwoods, które jest w trzech wersjach (z mniszkiem, z jabłkiem i z marchewką) i każdą z nich moje świnki lubią. :) Sianko jest fajne mięciutkie i serdecznie polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodam jeszcze,że świnki długo ukrywają chorobę.Czasem nawet do śmierci:( Kiedyś mój pierwszy proś zachorował,a ja nic nie wiedziałam.....Po jakimś czasie poszłam na kontrolę do weta,a on powoli umierał.Tak powiedział wet.I trudno mi teraz.Od tamtej chwili żył tylko 2 msc...
    Zuzia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, przy okazji jeszcze jedna b.ważna rzecz: ze świnkami chodzimy tylko do lekarzy weterynarii, którzy mają specjalizację w gryzoniach, bo tylko oni znają się na świnkach i mogą pomóc. Taki od piesków i krówek może nawet zaszkodzić, zdarzały się przypadki podania leków, które świnkom szkodzą, a także inne przykłady niekompetencji prowadzące do śmierci świnki. :( Sama ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że z moim pierwszym świnkiem byłam u pierwszego lepszego weta, bo nie wiedziałam, że istnieją osobne specjalizacje. Gdyby trafił pod właściwą opiekę, na pewno by żył dłużej.

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!