PISANE ŚWIŃSKIM PAZUREM #12 ZAJDĄ ZMIANY? BĘDĄ NIESPODZIANKI?

12:01

Cześć wszystkim!

Za oknem szaro i ponuro, nic tylko spać i jeść. Klaudii się nic nie chcę, leży tylko na tym łóżku, nic nie robi i marudzi jak to ona jest zmęczona szkołą i jak to jej się bardzo nie chcę odrabiać lekcji. Biedna, wykończy się i co będzie? Kto będzie mi dawać trzy śniadania rano? Sam przecież sobie nie wezmę. Trzeba ją przywrócić do świata żywych, bo na razie to chodzi jak zombie. Klatkę by posprzątała, zioła by nasypała, piłkę by ze mną poturlała. Ale nie, bo po co. Muszę ją jakoś zmotywować do życia. Od kilku dni w ogóle mam nowy sposób na wymuszanie jedzenia. Nauczyłem się, że moje jedzonko leży koło Klaudii łóżka. I teraz jak chcę np. ziółka, albo chrupki to staję koło łóżka i czekam, aż pańcia się skapnie, że chcę coś do jedzenia :D Czy to nie genialne? Klaudia się ze mnie śmieje, że ,,Co ja nie wymyślę''. Eh, ta to zawsze sobie ze mnie musi żartować.

Ostatnio słuchajcie, pańcia taka wkurzona była. Chciała zrobić wam niespodziankę i porobić zdjęcia ze mną na Halloween. I co? Nic z tego nie wyszło, bo ja nie miałem ochoty pozować i łaziłem ciągle, a Klaudii aparat zwariował i w ogóle nie łapał ostrości. No i cóż mieliśmy poczynić? Szkoda, że nie wypalił pomysł, ale Duża jeszcze nie raz was zaskoczy (przynajmniej tak mnie zapewnia). Wszystkiego zdradzać nie mogę, chociaż? W sumie co tu jest do ukrycia. Nie wiem czy kojarzycie, ale na tym całym YouTube czy gdzieś tam, popularne są Vlogmasy, czyli codzienne filmy. Rok temu Klaudia przerobiła to na potrzeby bloga i zrobiła Pigmasy. Z tego co pamiętam, nie pisała codziennie, bo pomysły jej się kończyły szybko, ale zdradziła mi, że w tym roku też zrobi Pigmasy i będzie się starała trzymać ,,zasad'', czyli codziennego pisania. Oczywiście może być tak, że coś jej wypadnie i nie będzie mogła np. w danym dniu napisać wam jakiegoś posta. Jeśli uzna, że nie da rzeczywiście rady tak na bieżąco pisać, to będzie się bardzo starać, żeby wpisy pojawiały się chociaż co 2-3 dni. Ale do Pigmasów jeszcze miesiąc, więc sporo czasu na rozplanowanie tego wszystkiego. Klaudyna nawet ma założony specjalny notes z pomysłami na posty, więc połowa roboty już jakby za nią :)

W ogóle muszę wam się pochwalić, że mam co raz ładniejsze ząbki! Górne są idealne, pięknie, równo je ścieram. Już nie wyglądam jak mały wampir... Na dole natomiast nie jest idealnie, bo mam tylko jednego normalnego, dużego ząbka, bo drugi coś słabo i bardzooooo powoli rośnie. Ale spokojnie, bardzo dobrze sobie radzę z jedzeniem. Już jestem przyzwyczajony do trzech siekaczy. Wycierpiałem się tyle na zastrzykach, niby tylko dwa dostałem, ale i tak sam fakt zastrzyków przeraża. Bolały mnie potem plecki, ale pewnie Klaudia już wam dawno o tym pisała. Nie wiem co bym bez niej zrobił u weta. Nawet zastrzyki są znośnie, kiedy mogę przytulić się do jej rączki. Później w nagrodę zielenina i od razu się można lepiej poczuć. Mam nadzieję, że szybko nie zawitamy jednak u weta. 

Co na koniec wam mogę powiedzieć? Nie chcę zdradzać od razu wszystkiego, bo nie będzie tego ,,BUM'' i zaskoczenia... Jedyne co zdradzę, to że Klaudia coś tam mówiła, że w naszym życiu zajdą zmiany. Duże zmiany. Totalne jednostki mogą już wiedzieć o co chodzi, ale jakby co to proszę niech nic nie zdradza :D Po prostu wiedzcie, że będzie się działo. Ale też trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło po Klaudii myśli, bo jak nie pójdzie, to się chyba na dobre załamiemy.

Do zobaczenia!

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Jakieś zmiany? Wielkie bum? Niespodzianki? Jeju, już się nie mogę doczekać. Mam w głowie parę opcji ale może się okazać że żadna nie jest dobra.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!