POLARKOWO CZY NATURALNIE? PLUSY I MINUSY - CZYLI DLACZEGO ZREZYGNOWAŁAM Z TROCIN NA RZECZ KOCYKÓW
19:02
W dzisiejszym poście opowiem wam w dużym skrócie o według mnie plusach i minusach podłoża naturalnego, np. trocin i polarkowego w klatce. Dowiecie się, dlaczego stawiam na kocyki i maty oraz czy na pewno jest z nimi tak kolorowo jak się wydaje.
Zacznę od tego jak było u nas kiedyś i dlaczego się wszystko pozmieniało. A więc, początkowo rzeczywiście stawiałam na naturalność i tradycjonalizm, czyli trociny, żwirek i tyle. Długo takie rozwiązanie z nami nie było, z rok może? Krótko i na temat - dlaczego z tego zrezygnowałam?
Po pierwsze, zmieniliśmy klatkę. Chciałam żeby była duża, a nie chciałam cackać się z tradycyjną klatką, bo nie lubiłam nigdy sprzątać kuwety, zwłaszcza gdyby była to duża klatka. Nie ma ona kuwety, nie jest tradycyjna i tak naprawdę sypkie podłoże, by wylatywało z niej no i zupełnie nie miałoby to sensu.
Po drugie, Wallyemu robiły się odciski od zbyt twardego podłoża. Po żwirku chodzić nie mógł, bo zaraz mu się na łapkach robiły odciski i trzeba było do weta latać, bo oczywiście panikowałam wiecznie. A i maty tutaj nie pomogły za bardzo, z resztą było gorzej niż bez nich...
Po trzecie, jak było natomiast miękkie podłoże w postaci trocin, Wallyemu robiły się okropne kołtuny, z racji że ma długie włoski i bardzo trudno było mi je obcinać. Niepotrzebny stres dla zwierzęcia był, a dodatkowo często kichał mi przez trociny, bo nie mogłam nigdzie znaleźć odpylonych. Te lata temu nie myślałam, żeby przez neta zamawiać :/
Dlatego nie mamy tradycyjnego podłoża. Wiem, że gdyby były trociny, to chłopcy mieliby naturalniej w klatce itd, ale jak sobie przypomnę jakie męczarnie przechodziłam ze żwirkiem i trocinami, o sprzątaniu ciągłym trocin, które walały się po całym mieszkaniu nie wspomnę, aż mnie skręca :D Nie lubię, mam złe wspomnienia, ale podziwiam osoby, które praktykują mieszankę żwirku i trocin. Ja nawet nie mam możliwości w naszej klatce tak zrobić, także jest to też powód, dla którego nie używam takiego podłoża.
Tak naprawdę, powyższe powody nie używania naturalnego podłoża są równocześnie powodami, dla których używam mat higienicznych i kocyków polarowych. A więc w skrócie - dzięki takiemu rozwiązaniu, unikamy tworzenia się odcisków na łapkach, jest w klatce miękko i łatwiej się chodzi chłopakom,a po za tym nie muszę co chwilę dźwigać ciężkiego żwirku na drugie piętro.
Żeby nie było, polarkowe rozwiązanie ma swoje dość spore minusy, a oto i one:
- trudno sprząta się koce z sierści i siana
- siano się roznosi wszędzie, ale nie tak bardzo jak trociny chociaż
- trzeba często prać, zwłaszcza gdy świnki jedzą warzywa na nich
- trzeba zawsze mieć zaopatrzenie w zapasowe koce w razie zbiorowego prania
A wy jakie macie podłoże? Co wolicie używać?
0 komentarze
Bardzo dziękuję za każdy komentarz!