WIELKI HAUL Z HIPCIA! NOWOŚCI ZABAWKI ZIOŁA - WSZYSTKO

15:09

Jakiś czas temu przyszło do nas wielkie zamówienie z Hipcia. Wszystko się pokończyło, a z racji, że chciałam zamówić kilka rzeczy niejedzeniowych to zebrał się spory haul. Wiem, że lubicicie takie posty, więc staram się je pisać o ile robię akurat jakieś większe zamówienie dla moich chłopców.

Zamówiłam zapas karmy, od której chłopcy są uzależnieni. Daję ją często do kuli-smakuli jako taki przysmak. Teraz jak jest gorąco, nie jedzą jej dużo, więc starczy na długo pewnie.


Zamówiłam oczywiście zioła, bo u nas suszki to podstawa żywienia niezależnie od pory roku. Po prostu moi chłopcy kochają suszone ziółka, świeżych nie mam możliwości zbierać z racji mieszkania w bloku i zanieczyszczeń z każdej strony, więc jakoś radzić sobie trzeba. Są to m.in. mniszek lekarski z Tivo, zioła podstawowe z Herbal Pets oraz koniczynka z Herbal Pets, bo nie było najlepszej pod słońcem Hipciowej.




Czas na moc smakołyków. Zaszalałam pod tym względem, nie ukrywam :D Zdecydowałam się na nowość dla nas, czyli ciasteczka bezzbożowe z płatkami róży z JR Farm. Ciekawe czy posmakuje to chłopcom.


Z tej samej firmy wzięłam ukochane kolby bezzbożowe Wallyego. Shaggy posmakował i widać, że jemu też smakują. Od razu zamówiłam dwie paczki, bo chcę żeby mieli na dłużej.


Mamy też ukochane gryzaczki Shaggyego z Herbal Pets. Najchętniej by tylko je jadł w kółko zagryzając karmą przy tym. Nie daję ich często, właściwie raz na ruski rok i jest to rarytas dla chłopaków. 


Przejdźmy do rzeczy nie będących jedzeniem. A więc w paczce znalazła się piłka z siana. Starą chłopcy dosłownie zjedli, więc uznałam, że to dobry moment na zamówienie nowej. To jest akurat mały rozmiar, bo duża piłka była niedostępna niestety.


Z zabawek mam jeszcze jedną, a mianowicie kartonowy labirynt na przysmaki. Chłopcy jak ją widzą wpadają w szał i jak zabieram na chwilę, żeby napełnić, to zaczynają się na mnie wspinać. No strzał w dziesiątkę. Co najlepsze, nawet Shaggy ogarnia jak się tym bawić. Nowa ulubiona ich zabawka. I bawią się nią razem, co w ogóle jest szokujące.


Następnie mamy coś, co bardzo mi się przyda, bo uznałam, że nie mam gdzie spisywać wag chłopców czy wizyt u weta, dlatego zamówiłam dosłownie za dychę w sumie książeczki zdrowia dla nich. W środku mają wiele rubryk przydatnych, więc dobry zakup, już mogę polecić.


Ostatnią rzeczą są strzykawki. Nigdy nie mam ich jak potrzeba podać jakieś leki czy coś w tym stylu, w aptekach w mojej mieścinie nie ma zwykłych insulinówek nawet. Teraz mam aż 10, więc zapas na długi, długi czas. Kosztowały malutko, więc warto mieć w apteczce, w sumie moim zdaniem to podstawa domowej apteczki dla świnek. Te mają akurat 2ml.


Mam nadzieję, że starczy to wszystko na dłuższy czas. Recenzje produktów niektórych będą napewno na blogu.

You Might Also Like

0 komentarze

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!