PIGMAS 2018 | ZWIERZĘ NA PREZENT? - NIE.

13:07

BĘDZIE SZCZERZE. BĘDZIE OKROPNIE.

Święta są coraz bliżej. Zaczyna się szał zakupowy i szukanie prezentów, zwłaszcza dla dzieci. Nie wiem dlaczego, ale często ludziom przychodzi do tych pustych za przeproszeniem głów, żeby kupić zwierzątko. Już nie ważne, czy jest to konkretnie świnka morska, mówię w tym momencie o wszystkich, nawet o rybkach. Cholera wie, skąd się ten pomysł wziął. 

Zwierzę to NIE JEST ZABAWKA. Ja wiem, że to się mówi każdego roku, ale będziemy o tym pisać do skutku. Naprawdę warto o tym pisać, mówić, byle nie milczeć. Chcesz, żeby dzieciak był szczęśliwy w tym niby szczególnym dniu? Daj coś od serca, spełnij jego marzenie na tyle na ile możesz. Nie każde dziecko jest nastawione materialnie, chociaż wiadomo, że nowe autko czy lalka wywoła niewyobrażalne szczęście. Jeśli dziecko jest nauczone i potrafi cieszyć się z małych rzeczy, to już w ogóle jesteś wielkim szczęściarzem i chyba możesz być z siebie czytelniku dumny. I takie prezenty dawajmy!

Chcesz wiedzieć ile będzie cię kosztować zwierzę typu świnka morska? Wyprawka to potrafi być kilkaset złotych w plecy dla ciebie. Później na bieżąco kolejne w najgorszym wypadku stówki pójdą na całe jedzenie, podłoże i inne potrzebne rzeczy. Ale najlepsze jest to ile będziesz zostawiać u weterynarzy! Od kilku(nastu) złotych do nawet kilku tysięcy. Oczy jak pięciozłotówki, co? Bo takie są realia. Zwierzę nie jest tanie i widzę to po sobie. Już się staramy wszyscy przygotowywać na weta, gdzie będą robione wszystkie możliwe badania i zabieg. Dodatkowo musimy mieć w pogotowiu przygotowane pieniądze jakieś, gdyby jednak coś wcześniej się stało. Cały czas się nastawiamy na duże koszty i mamy tego świadomość, ile możemy zostawić w klinice. Ale nie każdy ma taką świadomość i gotowość na jeżdżenie do specjalisty, który jest o wiele droższy niż psio-koci wet, który weźmie kilka złotych za jakieś leki i badania bo sam nie wie co właściwie ma robić z taką świnką. 

Zastanów się sto razy zanim podejmiesz decyzję o nabyciu zwierzaka. Widzimy co później się z nimi dzieje, tóż po świętach. Zwierzęta na ulicach, brudne, wygłodzone, konające. Bez dachu nad głową, zamarzają, umierają z głodu, albo kończą pod kołami. To tak, jakby człowiek sobie nagle postanowił adoptować dziecko, a później gdy się znudzi, wkłada żywe do worka i wyrzuca na śmieci, gdzie sobie powoli będzie umierać. Drastyczne wyobrażenie? To sobie wyobraź co czuję ja i inni, kiedy widzimy porzucone zwierzęta w taki sposób. Przepraszam wszystkich tu obecnych za to co napiszę, ale dla mnie wtedy nie masz prawa nazywać się człowiekiem. Człowiek przestaje brzmieć dumnie.

Dziękuję za uwagę.

You Might Also Like

7 komentarze

  1. Zgadzam się z tobą i komentarzem powyżej - nie rozumiem jak mozna żywe stworzenie traktować jako prezent ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się starałam bardzo hamować w poście, także luzik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też się z Wami zgadzam, ale... hm. Wyobraźmy sobie taką sytuację, że człowiek (dziecko lub dorosły) marzy o zwierzęciu od dawna. Jest odpowiedzialny i podoła finansowo. Wydaje mi się, że nie ma w tym nic złego, żeby wykorzystać jakąkolwiek okazję, na przykład urodziny, Dzień Dziecka czy święta, i obdarować odpowiedzialną osobę takim prezentem. Jeżeli jest to dziecko, wiadomo, że także rodzice powinni liczyć się z obowiązkami, w tym finansowymi.

    Dlatego wydaje mi się to bez znaczenia, czy dajemy dziecku/ dorosłemu zwierzę z okazji świąt, czy bez okazji. Liczy się cała reszta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że tak :) Jeśli ktoś jest faktycznie odpowiedzialny i nie jest to chwilowa zachcianka, to ok. Ale jednak widzimy niestety bardzo często tą złą stronę w sytuacji zwierzak-prezent, dlatego tyle się o tym mówi.

      Usuń
  4. Szkoda, że posty nie są tak regularne jak rok temu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi nie idzie to pisanie, aż sama się wkurzam...

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!