NA NIC NIE MAM OCHOTY... ZAWIESZAM (NIE USUWAM!) BLOGA

20:15

Witam
Nie będę kłamać... Skończyła mi się wena... Nie wiem kompletnie o czym pisać! Posty są pisane z przymusu, nie z przyjemnością. A o jakiś zdjęciach nie wspomnę... Na pewno nie usunę bloga! Nie zrobiłabym tego, nigdy, przenigdy :)
Ale każdemu należy się odpoczynek i przerwa. Jestem dopiero ,,raczkującą" blogerką. Posty nie są idealne... Jestem młoda... Dużo jeszcze się nauczę o blogowaniu :D Kocham pisać, dla tych (prawdę mówiąc) dwóch osób! Naprawdę. Nie zależy mi na tysiącach czytelników... Zależy mi na tym choćby jednym, ale wiernym.

Walluś nic ostatnio ciekawego nie robi... Śpi, je, śpi, je :D Takie świńskie życie. Ale zrobił się dziwnie wybredny... Je tylko karmę, siano, trochę marchewki i natkę pietruszki o.O Nie chce nawet pomidora. Bardzo dziwne... A może to dla tego, że ja jestem chora, i on to wyczuł?! O.o Albo przejadło mu się już wszystko. Mam jakieś dziwne przeczucia :d I w dodatku co noc mi się on śni... Boże. Moja przyjaciółka mówi, że jak mi się Wally śni, to jestem przewrażliwiona na jego punkcie... A dwa sny pod rząd były o tym, że Wally mi uciekł na dworze o.O

Także, jak wcześniej pisałam, robię przerwę i zawieszam na jakiś czas bloga... Nie wiem dokładnie na ile. Jak uda mi się coś wymyślić i będzie mi się wreszcie coś normalnego chciało napisać no to...napiszę. Do zobaczenia, za nie wiem ile.

You Might Also Like

16 komentarze

  1. Ale wrzuć czasem choć jedną fotkę, żeby było wiadomo, że Twój piękny ma się dobrze. ( ノ`▽´)

    Co do spadku apetytu, monitoruj wagę. Jeśli odnotujesz spadek o więcej niż 10%, szybko do weta. Mam nadzieję, że to tylko takie chwilowe grymaszenie, może rzeczywiście przejął się Twoją chorobą, bo widać, że jesteście zżyci.

    Życzę spokojnych dni i dużo zdrowia Wam obojgu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę czasem dodawać jakieś fotki :)
      Ja też mam taką nadzieję, że tylko grymasi... Dzisiaj go zważę.

      Dziękujemy ^^

      Usuń
  2. A może mu się przejadł pomidor ? Hmm.. Mam nadzieje, że nic mu nie jest..
    A co do ogólnej weny.. znam twój ból.. Ja swój świnkowy blog porzuciłam.. Tematy są itp. ale brak motywacji.. ;/
    tonaszhoryzont.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj zjadł wszystko, ładnie. Dałam mu mniej niż zwykle, za dużego wyboru nie miał. Zważyłam go, waga 1068g. Chętnie się bawił a teraz śpi. Także myśle, że to tylko jego humorek... Dzisiaj np. włożyłam na chwile rękę do klatki a on mnie dziabnął, skubaniec. I jeszcze zieleniny chciał... Jedyne co mnie martwi, to jego ciągłe drapanie w okolicach brzuszka... Ostatnio sprawdzałam sierść i nic podejzanego nie widziałam...

      Usuń
  3. Szkoda, że zawieszasz bloga. Rozumiem Cię, ja też nie mam weny. Chcesz coś napisać, ale nie potrafisz. A jeśli chodzi o czytelników masz ich o wiele więcej. Są osoby, które czytają regularnie, ale niezawsze komentują (np. ja). Wszyscy bardzo lubimy Ciebie, Wallyego i twojego bloga, więc nawet po przerwie z chęcią wrócimy do czytania go. Trzymajcie się :).
    Małgorzata i Wiki

    OdpowiedzUsuń
  4. No więc tak, raport z dzisiaj. Klatka wysprzątana, Wally je normalnie (naszczęście) i waga: 1136g! Moja waga chyba jest zepsuta, bo niemożliwe że Wally w ciągu jednego dnia przytył aż 68g o.O Nie rozumiem... A, i nie wiem czy kiedyś wspominałam o dziwnej kresce na Wallego nosku (?)... Niby sierść odrastała a dziś zauważyłam, że ta ,,kreska" jest jakaś większa o.O Zastanawiam się, czy pójść z nim w najbliższym czasie do weta, dawno w sumie nie byliśmy u pani doktor :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli jest to coś, czego wcześniej nie było, nie znika i na pewno nie jest to kawałek jedzenia, to lepiej idź. Dowiesz się, co to, a lepiej wiedzieć niż się martwić lub coś zaniedbać. Przy okazji o to drapanie na brzuszku zapytasz.
    Co do wagi, wygląda na to, że nic złego się nie dzieje. Ale do specjalisty dobrze by było pójść. Tu brzuszek, tam nosek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam w małym miasteczku, w którym oczywiście nie ma weta świnkowego :d Są tylko dwa ,,gabinety" od psów i kotów, i tylko jeden z nich zna się w miarę dobrze na świnkach... Tą kreskę ma od bardzo dawna (nie pamiętam nawet ile). Raczej go nie boli jak dotykam, na grzybicę to nie wygląda... Pójdę, dowiem się i będzie spokój. I szczerze mówiąc, to ta kreska trochę się zmieniła, bo kiedyś była taka dziwna... Nie wiem jak to wytłumaczyć... No taka, jakby była z pestek papryki , a teraz to wygląda, no tak jakoś normalnie... Jakby, normalna skóra. Mam nadzieję że wet pomoże rozszyfrować to... I jak uda mi się zrobić zdjęcia tego czegoś to postaram się jutro dodać.

      Usuń
  6. Oj, a w okolicznych miejscowościach? Zaglądałaś na forum SPŚM, czy może ktoś poleca jakąś przychodnię, do której byś nie miała daleko? Tymczasem spróbuj konsultacji przez neta tutaj: http://lecznica-oaza.pl/ Niestety, na ich forum już nikt nie zagląda, ale może mailowo ktoś udzieli Ci fachowej porady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam możliwości nigdzie dalej pojechać :( Jak nasz wet nie pomoże, to napiszę na malia...

      Usuń
    2. Nawet, jeśli ten Wasz coś poradzi, to i tak warto skonsultować się z fachowcem, żeby ewentualnie zweryfikował (lub sfalsyfikował) opinię. Niestety, weterynarze od piesków i krówek mogą również bardziej zaszkodzić nic pomóc. Sama mam z tym smutne doświadczenie, a jeszcze o innych tragediach czytałam na świnkowych forach...
      Myślę, że z noskiem i brzuszkiem nie bd źle, a GDYBY coś poważniejszego kiedyś się działo, to dobrze mieć kontakt po fachową poradę, żeby nie polegać całkowicie na lekarzu, który zna się 'w miarę dobrze'.

      Usuń
    3. Tam gdzie ja chodzę z Wallym, jest bardzo mila pani, widać że kocha zwierzęta ale czy na świnkach się dobrze zna to nie wiem... Zawsze gada do Wallego, sama z siebie sprawdza mu ząbki, uspokoiła mnie, że świnki mają łyse za uszami itd. Widać że ma podejście.. Dzisiaj na 100% biore go do tego weta, a jak nie pomoże to coś wymyślę, może właśnie maila wyślę do specjalisty który się będzie znał. Tylko nie wiem, czy na podstawie maila i zdjęcia będzie wstanie pomóc :P

      Usuń
  7. Konsultacje przez neta to nie to samo, co badanie w gabinecie, ale zawsze to jakaś fachowa porada. Tym bardziej, że forum tej przychodni kiedyś funkcjonowało i lekarze udzielali porad na nim. Ergo, nie jest to całkiem beznadziejny pomysł. Powiem Ci jeszcze, że rok temu ja do naszej pani doktor wysyłałam maila z fotką ranki pooperacyjnej, bo chciałam zapytać, czy coś paskudnego się z nią nie dzieje. Otrzymałam odp, pani doktor mnie uspokoiła, a świnka uniknęła podróży do gabinetu z właścicielką-panikarą, która nie wiedziała jak taka ranka ma prawo wyglądać. Z ranką nic złego się nie działo. :)
    Może zapytaj na forum SPŚM o swojego weta? Może ktoś z okolicy ma jakieś doświadczenia z tą przychodnią i dowiesz się, czy pomogła innym świnkom w takich czy innych przypadkach. Na pewno poczujesz się lepiej, mając większą pewność co do jej wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wlasnie wróciliśmy od pani doktor. Moim zdaniem bardzo dobrze zna się na świnkach. Zdrapała trochę tego czegoś z noska. Wally się wyrywał i kręcił ale, przeżył :D Sprawdziła pod mikroskopem, nie jest to żaden pasożyt ani grzybica. Powiedziała, że to jest brodawkowate czy jakoś tak. Przepisała ,,szampon" którym mam Wallemu smarować nosek co 3 dni i za 2-3 tygodnie na kontrolę. Za wizytę i ten szampon razem zapłaciliśmy 30zl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A brzuszek już nie drapie, a nawet zapomniałam o tym pani doktor wspomnieć :P Puki się już tak bardzo nie drapie, to myślę że nic złego się nie dzieje.

      Usuń
    2. Nie jestem lekarzem, ale pobranie i badanie pod mikroskopem robi dobre wrażenie. Chyba wszystko w porządku. :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!